środa, 2 grudnia 2020

"Draftozaur", czyli to, co miłośnicy dinozaurów lubią najbardziej plus... terapia logopedyczna!

 


DINOZAURY! Słowo odmieniane przez dzieci (i to nie tylko chłopców) przez wszystkie możliwe przypadki. Nie wiem co magicznego mają w sobie te stworzenia, ale nie da się ukryć, że od wielu lat są uwielbiane zarówno przez dzieci jak i niektórych dorosłych. Kiedy więc zobaczyłam, że Nasza Księgarnia wydała DRATOZAURA już wiedziałam, że musze mieć tę grę w swoim gabinecie!

 



Jak to bywa z Naszą Księgarnią – nie zawiodłam się. Jakość – pierwsza klasa. Każdy kolor dinozaurów zapakowany w osobną torebeczkę, w dodatku z jednym zapasowym, bo przecież takie małe części mogą się gubić. Grube, tekturowe plansze, śliczny zielony woreczek do losowania dinozaurów… Krótko mówiąc wszystko przemyślane i idealne dobrane do wielkości pudełka. Wbrew pozorom jest to ważna informacja, bo miejsca na szafkach coraz mniej, a gier coraz więcej, więc im mniej „powietrza” w pudełku, tym lepiej.

 


Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę, to bardzo nie lubię opisywać zasad… Są one świetnie zaprezentowane w instrukcji (do wglądu na stronie wydawcy - http://gry.nk.com.pl/draftozaur/ !), więc powiem tylko „mniej więcej”. Na początku każdej rundy losujemy po 6 dinozaurów, zamieniamy się nimi po każdym ruchu, jakim jest położenie dinozaura na planszy (są dwie opcje planszy – lato i zima, obie wyglądają pięknie!). O tym, gdzie możemy położyć dinozaury decyduje rzut kostką, którą rzucamy na zmianę. Na kostce są różne informacje: położyć po stronie gór, położyć tam, gdzie nie ma T-Rexa, położyć po stronie lasu… Generalnie dzięki tej kostce bywa wesoło. :) Na każdej z części planszy możemy jednak układać inaczej dinozaury! Na jednym polu muszą być wszystkie identyczne, na drugim każdy inny, na trzecim tylko „pary” (ja mówię, że to pole dla zakochanych), są tez pola, które dają nam dodatkowe punkty. Dużo się dzieje, prawda? Wbrew pozorom zasady tłumaczy się błyskawicznie, więc gra super wspiera terapię logopedyczną.

 


Dlaczego DRAFTOZAUR jest dobrym wsparciem dla terapii?

1.    1.   Można stopniować trudność rozgrywki i z młodszymi graczami grać bez kostki (samo losowanie) i np. łączyć siły – im więcej i lepiej nam się uda ułożyć, tym więcej dinozaurów uratujemy!

2.      2. Piękne drewniane dinozaury świetnie nadają się do sortowania, szeregów, kategoryzacji, ćwiczenia kolorów… Z młodszymi graczami można więc ćwiczyć różne-różności korzystając z pięknych elementów gry. :D

3.    3.   Na normalnych zasadach gram z dziećmi 6+ (spokojnie załapują, czasami robimy pierwszą rundę bez kostki, żeby dobrze poznały pola), a przecież sześciolatki zwykle przychodzą z wadą wymowy RRRRrrrr. W takim przypadku DinozauR, tyRanozauRus Rex, tRiceratops i pozostałe dinozaury genialnie sprawdzają się do utrwalania R. Dla utrudnienia proszę moich pacjentów o znajdowanie jeszcze innych nazw dinozaurów z R albo sami jakieś wymyślamy, więc mamy też ćwiczenia twórczości. Oczywiście jeden ruch – jedno ćwiczenie logopedyczne.

 


Na pewno możliwości jest jeszcze więcej – dość często wymyślają je u mnie same dzieci, bo na początku nie daję im instrukcji i najpierw oglądają grę. Warto uczyć się od najmłodszych, bo w nas twórczość czasem trochę gaśnie… Dzięki pacjentom moja nadal się trochę tli. :)

 


Krótko mówiąc – DRAFTOZAUR to świetna gra dla całej rodziny. Może w nią grać aż w 5 osób, więc sprawdzi się też na spotkaniach towarzyskich. Gorąco polecam – ucieszy się z niej każdy chłopak i pewnie większość dziewczyn!

 


Gra była testowana na dzieciach, jak to u mnie w gabinecie – wszystkie zachwycone. :D Dzieci w wieku 5-12 lat.


Dziękuję gorąco Wydawnictwu Nasza Księgarnia - śledźcie ich koniecznie na FB, bo mają tam masę super konkursów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty