Duże sprawy w małych głowach
długo czekały na moją uwagę. Jestem teraz zabiegana i zajmuję się właśnie
przede wszystkim tymi „małymi głowami” – mam mnóstwo pacjentów, również z
autyzmem, czy niedosłuchem i innymi sprawami omówionymi zgrabnie przez
Agnieszkę Kossowską. Dziś moim zadaniem miało być przede wszystkim zapięcie na
ostatni guzik prezentacji dla studentów o specjalnych potrzebach edukacyjnych… Jak
widać jako terapeuta (neurologopeda i pedagog) wspieram małe głowy, ale też
staram się duże głowy wypełniać wiedzą. I szukając książki z materiałami wpadła
mi w ręce właśnie a – kolorowa okładka, uśmiechnięte twarze dzieci –
pomyślałam, że może tutaj też znajdę coś, do czego zachęcę studentów. Zaczęłam
czytać i… przepadłam!
Książka jest napisana w ciekawej formie, bo wszystko jest
opowiadane przez dzieci i opisywane z ich perspektywy. Dzięki temu Agnieszka
Kossowska pokazuje, jak wygląda świat z perspektywy dziecka z
niepełnosprawnością, które zupełnie inaczej „czuje” świat i inaczej na niego
patrzy…
Wielkim plusem jest też dołączony prawdziwy alfabet Brajla,
który możemy sobie „macać” do woli. Jest też zagadka, w której mamy sami
spróbować odczytać zdanie napisane tym alfabetem. Nie jest łatwo! Mnie samej zajęło
to dobrych parę minut… Możemy też spróbować zamigać podstawowe zwroty, jak dzień
dobry, dziękuję, proszę. To daje dużą świadomość tego, jak czuje się osoba z
danym typem niepełnosprawności.
Duże sprawy w małych głowach
na pewno wiele zmienią w świadomości dzieci. Książka powinna być
obowiązkową lekturą we wszystkich szkołach, a przede wszystkim w tych
integracyjnych. Trudno jest zrozumieć drugiego człowieka, bo każdy z nas myśli
inaczej. Ale dzieci opisane w tych książkach myślą jeszcze inaczej niż można
sobie wyobrazić… Dlatego autorka stworzyła mnóstwo ćwiczeń, które pozwolą
dzieciom (i nam dorosłym też!) choć troszkę sobie wyobrazić, jak czuje się
osoba np. z autyzmem. Żeby poczuć na własnej skórze zaburzenia Integracji
Sensorycznej (u autystów) dzieci mogą m.in. włożyć sobie w skarpetki groch i próbować
chodzić, lub rozmawiać w wielkim hałasie i przy ciągłej zmianie światła. Adekwatne
ćwiczenia zostały stworzone do wielu opisanych sytuacji i wszystkie są naprawdę
super wymyślone, a piękne ilustracje dodają książce mnóstwo uroku i sprawiają, że miło się ją przegląda.
Minusy? Niewiele. W podsumowaniu każdej z historii prócz ćwiczeń
super byłoby zobaczyć też w punktach charakterystykę danego zaburzenia. Np. w
przypadku dzieci słabowidzących można było podać parę informacji o kontrastach,
co wytłumaczyłoby niewtajemniczonym, dlaczego ilustracje są żółto-czarne. Warto
też wspomnieć o tym, żeby przygotować psychicznie dzieci do stworzonych przez
autorkę ćwiczeń, czyli np. kiedy próbujemy wczuć się w sytuację osoby
niewidomej i zawiązujemy oczy czarną tkaniną, to warto powiedzieć dziecku, że
jeżeli będzie się źle czuło lub bało, to może zdjąć przepaskę.
Książka niesamowicie uczy empatii, oswaja z
niepełnosprawnościami, pokazuje, że nie można bać się takich dzieci i w dodatku
uczy odpowiednich zachowań w ich
towarzystwie. Bardzo podobało mi się, kiedy przeczytałam o osobie
niewidomej i o tym, że nie można jej na siłę pomagać, dotykać jej psa przewodnika,
ale oczywiście można zapytać, czy nie potrzebuje naszej pomocy. Podobnie sprawy
zostały opisane w pozostałych przypadkach, ale po co ja mam strzępić
klawiaturę? Przeczytajcie sami. KONIECZNIE!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Biała Plama!
- Tytuł: Duże sprawy w małych głowach
- Autor: Agnieszka Kossowska
- Wydawnictwo: Biała Plama
- Liczba stron: 216
- Ocena: 5+/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz