Jako dziecko zaczytywałam się w przygodach Sherlocka Holmesa
i do dziś zostało mi zamiłowanie do zagadek. Lisek Urwisek jest grą, która
pozwala poczuć się detektywem, więc bawiłam się przy niej wspaniale – równie dobrze
jak moi mali pacjenci, nawet czteroletni!
Nasze zadanie jest proste – musimy dojść do tego, kto jest Liskiem
Urwiskiem – złodziejem pysznego ciasta. Wokół planszy mamy podejrzanych, a na
planszy wskazówki, które wskażą jedną cechę wyglądu naszego rozrabiaki i
łakomczucha!
O zasadach nie będę opowiadać zbyt wiele, bo najlepiej robi
to sam wydawca. Powiem Wam tylko krótko, że mamy do dyspozycji trzy rzuty
kostkami i musimy wyrzucić trzy z taką samą akcją – okiem lub śladami łap. Oczy
sprawiają, że odkrywamy 3 postacie podejrzanych, a łapy dają dojść do
wskazówki. Dzieciaki najchętniej wędrują do wskazówek, gdyż jest to związane z
pewnym napięciem i niepewnością. Odnalezioną wskazówkę wkładamy bowiem w
specjalne urządzenie, które sprawdza, czy poszukiwany lis ma (lub nie ma) danej
rzeczy narysowanej na wskazówce. Jeżeli ma – pojawia się zielone kółko.
Dramatyzmu dodaje fakt, że jeśli nie uda nam się wyrzucić 3
jednakowych symboli (oczu/łapek), to lis porusza się 3 pola do przodu i zbliża
do norki, w której może się przed nami ukryć.
Nasza Księgarnia to jedyne wydawnictwo co do którego mam
pełne zaufanie jeśli chodzi o zawartość pudełka. Nie sprzedają powietrza, które
później zalega na półkach i nie pozwala mi na kupno nowych gier. Dodatkowo sama
organizacja elementów jest cudowna – każda część ma swoje własne miejsce –
idealne dla wielbicieli estetyki. Ogólnie gra jest śliczna i bardzo solidnie
wykonana – powinna przetrwać długie lata grania.
Gra jest dobra już nawet dla czterolatków i jest dobrym
pomysłem na rozpoczęcie przygody z planszówkami. Tutaj nikt się nie obrazi, bo
przecież gramy równocześnie i razem chcemy znaleźć Liska Urwiska! Dzięki temu
dzieci uczą się współpracy i rozmowy, co jest mocno potrzebne w dzisiejszych
czasach… Dodatkowo gra rozwija pamięć i koncentrację. Musimy bowiem zapamiętać,
czy podejrzany miał okulary/kapelusz/szalik czy też nie.
Gorąco polecam grę i to z wielkim przekonaniem. Cały tydzień
grałam w nią w gabinecie i nie było dziecka, które nie byłoby zachwycone bądź
nie zapytało, czy za tydzień zagramy w to samo… A zadowolenie pacjentów to dla
mnie od zawsze najlepsza recenzja!
Zasady w formie filmu - https://www.youtube.com/watch?v=iOeNB1klmUs
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz