Pucio już od dawna jest moim numerem jeden i z tym większym niepokojem otwierałam kolejną część jego przygód... Na szczęście niepotrzebnie się niepokoiłam!
To już moje czwarte spotkanie z Puciem i jego wesołą rodzinką i na szczęście równie dobre, co pozostałe. Mój ulubiony bohater tym razem wyjeżdża na wakacje - odwiedza Kaszuby i nasze wspaniałe polskie morze. Podczas podróży zwiedza skansen, kąpie się w jeziorze, ogląda Bałtyk, a także przeżywa wiele innych przygód pełnych emocji.
To pierwsza książka z Puciem, która ma dłuższy tekst do przeczytania - maluch może usłyszeć od nas całą historię, a później ją nam opowiedzieć. Ćwiczymy więc już nie tylko słownictwo, ale też uwagę słuchową.
Autorka jak zwykle zadbała o podpowiedzi dla rodziców. Na każdej ze stron znajdziemy wyrazy w ramkach z opisem ile lat trzeba mieć, żeby je dobrze wymawiać. Dzięki temu rodzic może zorientować się, czy jego dziecko przypadkiem nie potrzebuje wizyty u logopedy... Głoska r jest tu co prawda pokazana jako taka, którą powinno już wymawiać dziecko pięcioletnie, ale tak naprawdę można mu dać spokojnie czas do 6 roku życia. Niemniej jednak podział jest zrobiony mądrze i dobrze. Podsumowanie, które znajdziemy na ostatnich stronach pokazuje nam jeszcze raz wyrazy przeznaczone dla każdej z 3 grup wiekowych (po 3, po 4 i po 5 roku życia), więc można w razie potrzeby upewnić się nazywając tylko te obrazki, które znalazły się w zestawie dla danej grupy wiekowej.
Nowością jest tutaj zestaw ćwiczeń artykulacyjnych z Puciem i Michaliną. Rodzeństwo robi szalone miny i dzięki temu ćwiczy buzię i język. Te obrazki będą świetną okazją do sprawdzenia sprawności artykulatorów, ale też do wesołej zabawy. Może dzięki ulubionym bohaterom moi pacjenci też będą chętniej ćwiczyć?
Jestem przekonana, że dzieci będą równie zachwycone jak ja. Nadal najbardziej kocham pierwszą część wypełnioną onomatopejami, ale każda następna książka dotyczy kolejnego etapu w rozwoju mowy. Wszystko to, co opisane w Puciowych przygodach jest bliskie małym czytelnikom: wakacje, wyjazd nad morze, strach przed burzą, niepewność przed nieznanym, konieczność zjedzenia obiadu przed deserem... Dzieci przekonają się, że Pucio, Misia i Bobo mają dokładnie takie same problemy i przygody jak one i tym chętniej będą śledzić losy wesołej rodzinki.
Pucio zachwyca grafiką niezastąpionej Joanny Kłos, a przy tym ćwiczy z dziećmi wymowę i wychowuje... Pokazuje nawet, że to mężczyźni mogą zajmować się np. zrobieniem śniadania. Czyżby autorka chciała wychować również tatusiów? No i... po kim Bobo jest blondynem?! Czekam na więcej!
Okiem logopedy:
Tej książki nie trzeba specjalnie reklamować... Jeżeli ktoś zna Pucia, to doskonale wie, że świetnie ćwiczy mowę, a przy tym większość dzieci go uwielbia. Bardzo wielu moich małych podopiecznych zaczyna mówić znacznie lepiej właśnie po tym, jak polecam rodzicom tę serię i pokazuję, jak z nią pracować. To niesamowicie ważne, żeby pokazać, w jaki sposób "czytać te książki.
Za książkę gorąco dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia!
- Tytuł: Pucio na wakacjach
- Autor: Marta Galewska-Kustra
- Ilustracje: Joanna Kłos
- Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
- Wiek: 3+
- Rok wydania: 2018
- Ocena: 6/6
Pucia kochamy w każdej odsłonie :-)
OdpowiedzUsuńCzy może Pani napisać w jaki prawidłowy sposób czytać książki o Puciu?
OdpowiedzUsuń