Spojrzycie na tę grę i powiecie: wielkie mecyje - plansza,
dziurki i sznurówki... Takie gry są jednak teraz niezmiernie potrzebne
maluchom, bo w czasach pełnych technologii mają bardzo mało ćwiczeń manualnych,
które są niezbędne do prawidłowego rozwoju. O tym jednak opowiem na końcu
recenzji (Okiem logopedy), a teraz napiszę o zaletach i przyjemnościach, jakie
płyną z tej pozornie banalnej gry.
Jeżeli myślicie, że to nudne dla dzieci: mylicie się.
Maluchy lubią wyzwania, a przy tym muszą zorientować się (patrząc na wzór), w
jaki sposób należy poprzewlekać nitki, by wyszło tak samo. Ze względu na to
muszą włączyć myślenie abstrakcyjne z tym, co mają przed sobą: sznurkiem i
dziurkami. Mogą też przewlekać według własnego pomysłu, dobierając kolory
i bawiąc się wzorami.
Sznurków jest sporo, więc dzieci mogą sobie nawet robić
zawody: kto pierwszy ułoży dany wzór bez błędów. Potem zamiana wzorami i znów
liczenie czasu. Nam, dorosłym, może to zadanie wydawać się dość monotonne, ale
dla dzieci jest naprawdę atrakcyjne i świetnie je wycisza, a przy tym uczy
cierpliwości.
Jeżeli widzę jakaś wadę, to grubość kartoników. Mogłyby być
nieco twardsze i grubsze, a jednocześnie mniej podatne na zniszczenie i
zużycie. Dzieci bardzo się angażują podczas pracy i ściskają tekturkę, przez co
trochę się wygina. Mimo tego jest na szczęście dość wytrzymała.
Ja byłam dzieckiem, które uwielbiało wszelkie lepienia,
wyplatania, zaszywania, malowania i całą resztę związaną z plastyką. Teraz
dzieciom bardzo tego brakuje - rodzicom często nie chce się wyjmować farb czy
plasteliny, bo przecież się ubrudzi czy poprzyczepia do dywanów. Warto jednak
wrócić do tych manualnych aktywności.
Okiem logopedy:
Zdolności manualne są zlokalizowane w tym samym obszarze
mózgu, co mowa, więc jeżeli maluch ćwiczy paluszki: lepi, ugniata, przewraca
kartki, robi babki w piaskownicy, rysuje itp., to ma to pozytywny wpływ na jego
rozwój, w tym rozwój mowy. Jeżeli martwicie się o to, że Wasze dziecko jeszcze
słabo mówi - ograniczcie telewizor i całą resztę technologii, a dajcie
maluchowi zabawki wymagające manipulacji. Warto też więcej śpiewać, tańczyć i
mówić wierszyki, ale o tym kiedyś w osobnym poście.
Gorąco polecam Sznurki
i dziurki dla dzieci od lat 3. Świetnie sprawdzają się też podczas terapii
logopedycznej, gdzie np. każde przeciągnięcie sznurówki maluch musi zaznaczyć ćwiczoną
właśnie głoską/sylabą.
Za grę serdecznie
dziękuję Wydawnictwu Granna!
- Wydawnictwo: Granna
- Wiek graczy: 3+
- Liczba graczy: 1-4
- Ocena: 5/6
Fajnie wygląda ta gra. Będę miała ją na oku za jakiś czas dla syna.Dzięki za recenzję:)
OdpowiedzUsuń