Zastanawialiście się kiedykolwiek do czego służy kotlet? Do
jedzenia – to oczywiste! Na szczęście dzieci mają na ten temat nieco odmienne
zdanie…
Tak, w kwestii pyszności na babcię zawsze można było liczyć. Kajetan pomyślał, że chętnie zrobiłby jej jakąś miłą niespodziankę. Co by to mogło być? Bezsprzecznie kotlet! Dla babci przecież kotlety są tak ważne jak dla niego klocki.
Według dzieci kotlet bowiem nadaje się idealnie na statek kosmiczny – zwłaszcza taki dla babci, bo jak wiadomo – dla babć nie ma na świecie nic ważniejszego niż jedzenie... Dobrze, że babcie potrafią również wytłumaczyć, co się dzieje z takim parodniowym kotletem i dzieci nie muszą same robić doświadczeń (obrazek).
Właśnie za ten niekonwencjonalny sposób myślenia, niesamowitą
wyobraźnię i bezgraniczną kreatywność uwielbiam wszystkie dzieci – nie bez
powodu zostałam pedagogiem!
O czym zatem opowiada ta kotletowa książka? O Kajetanie i jego szkolno-rodzinnych przygodach. Czytając przypomniałam sobie, jak to było w podstawówce: czym można było zaimponować rówieśnikom, co było niebezpieczne i stresujące i jak można się doskonale bawić, robiąc coś tak trywialnego, jak zamiatanie.
Autorka w przezabawny i wyjątkowo wiarygodny sposób pokazała, jak skomplikowane i jednocześnie fascynujące jest dziecięce życie. Jestem przekonana, że przy tej książce będą się doskonale bawić zarówno dzieci jak i rodzice. Sama się naprawdę uśmiałam i czytałam z dużą przyjemnością i zachwytem.
Książkę muszę również pochwalić za piękne i przede wszystkim przezabawne obrazki… Miałam ochotę sfotografować prawie każdy z nich i Wam je zaprezentować. Pokażę jednak tylko moje ulubione!
Na deser zostawiłam największy atut tej pozycji. Ta książka nie tylko bawi, ale jednocześnie uczy i to zarówno dorosłych jak i dzieci. Najmłodsi nauczą się z niej niektórych zasad grzeczności i zrozumieją, dlaczego nie wolno bawić się jedzeniem, a przemoc nie jest dobrą drogą do rozwiązania konfliktu. A dorośli docenią swoje dzieci, przypomną sobie, że takie maluchy też mają problemy, które są dla nich ważne i trudne. Przypomną sobie również, jak to jest być dzieckiem i mieć nieograniczoną wyobraźnię! A poniżej fragment, który ma ze mną wiele wspólnego…
To najfajniejszy tata na świecie, ale rano bywa groźny. Wścieka się na Majkę, że przesiaduje w łazience, wścieka się na Kajetana, że się guzdrze przy śniadaniu, wścieka się na mamę, że nie odbiera telefonu. A kiedy się wścieka, to burczy, zrzędzi albo pokrzykuje – zależnie od tego, jak bardzo się nie wyspał.
Tak zabawnych i uroczych fragmentów jak ten powyżej jest wiele, wiele więcej!
Podziwiam Anitę
Głowińską za to, że potrafiła napisać zabawną i mądrą książkę, a przy tym tak
pięknie i z humorem ją zilustrować... Przyznam, że śmiałam się w głos z
niektórych sytuacji i jestem pewna, że dzieciaki też będą zachwycone. Czekam na
więcej!
Zachęcam również do zajrzenia na stronę Wydawnictwa Adamada - http://www.adamada.pl/ , gdzie znajdziecie
znacznie więcej ciekawych i wartościowych książek dla dzieci (z podziałem dla
dzieci trzyletnich, czteroletnich, pięcioletnich i sześcioletnich).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz